18-04-2006 19:47
Co z tą Polską?
Odsłony: 6
Byłem dzisiaj w arkadii. W pewnym momencie wszedłem do empika- musiałem kupić jakieś gazety. Postanowiłem sprawdzić przy okazji, jak miewa się dział RPG.
I wtedy odkryłem Prawdę. Dział RPG w empiku w arkadii zniknął. Przejrzałem pobliskie półki, ale na nich też nie było. Nie miałem co prawda czasu upewnić się w kasie, ale w tym przekonaniu umacnia mnie fakt że
a) przejrzałem cały dział okołofantastyczny
b) tuż koło półki na której mieścił się dział zalega cały czas smętna pamiątka w postaci kilkudziesięciu podręczników do Arkony, które leżały w tym dziale od niepamiętnych czasów. Wygląda na to, że wszystko, co się sprzedawało, sprzedali, i nowej porcji nie kupili.
Co jest na tej półce? Drizzt. Książki o FR, będące przecież bardzo różnej jakości, zalegają teraz na trzech półkach, zajmując trzy raz więcej niż kiedyś RPG.
Potem podszedłem do kasy, gdzie leżą min. karcianki. Poza stosem Yu-gi-yo (czy jak to tam się pisze) są tam też karty Mtg. Z edycji prawdziwie przedwiecznych, niektóre boostery są jeszcze w papierowych opakowaniach.
Empik w arkadii jest jednym z większych w Warszawie, w innych też działy z RPG zmniejszyły się do kilku pozycji, jeżeli w ogóle są.
Ktoś powie- przecież są sklepy specjalistyczne. Są, to prawda. Ale one są małe, znane w środowisku. Nowy gracz zapewne kupuje swoje podręczniki w normalnych księgarniach. A tu co? Nie ma. Jeżeli podręczniki stają się trudno dostępne, to skąd mają przyjść nowi gracze? Czy jest coś co spowodowało by, żeby odeszli od komputerów?
RPG w Polsce wydają się mieć swoje najlepsze lata za sobą. Jeżeli ISA, wydawca DnD i Mtg, ma półroczne opóźnienia, to znaczy, że coś tu jest nie tak. Ile nowych systemów wyszło ostatnio na rynek? Ile przetrwało?
Jeżeli tak dalej pójdzie to pewnego dnia okaże się, że wszystkie podręczniki do RPG trzeba będzie sprowadzać ze Stanów. Poza garstką fanów nikt nie będzie wiedział co to RPG. Młodzi gracze zamiast spotykać się na sesjach będą trzepać XP w cRPG lub podniecać jakimś przygłupim drowem z sejmitarami. Również hobby pokrewne, takie jak karcianki czy bitewniaki może dosięgnąć ten kryzys.
Wcale mi się to nie podoba, szczerze mówiąc. Można powiedzieć „RPG to hobby jak każde inne, niech każdy lubi to co robi”. Jasne, ja jednak nie chcę wylądować w sytuacji, gdy nie będę mógł znaleźć żadnego gracza na sesję. Chcę otrzymywać polskie podręczniki. Chcę wreszcie, aby młodzież bawiła się w RPG, w Mtg, w cokolwiek, bo widzę na własnym otoczeniu, że wielu z moich rówieśników nie ma absolutnie żadnych zainteresowań i rosną na głupich, nudnych i prymitywnych ludzi.
Przy okazji: wypełniłem pole „o mnie”.
I wtedy odkryłem Prawdę. Dział RPG w empiku w arkadii zniknął. Przejrzałem pobliskie półki, ale na nich też nie było. Nie miałem co prawda czasu upewnić się w kasie, ale w tym przekonaniu umacnia mnie fakt że
a) przejrzałem cały dział okołofantastyczny
b) tuż koło półki na której mieścił się dział zalega cały czas smętna pamiątka w postaci kilkudziesięciu podręczników do Arkony, które leżały w tym dziale od niepamiętnych czasów. Wygląda na to, że wszystko, co się sprzedawało, sprzedali, i nowej porcji nie kupili.
Co jest na tej półce? Drizzt. Książki o FR, będące przecież bardzo różnej jakości, zalegają teraz na trzech półkach, zajmując trzy raz więcej niż kiedyś RPG.
Potem podszedłem do kasy, gdzie leżą min. karcianki. Poza stosem Yu-gi-yo (czy jak to tam się pisze) są tam też karty Mtg. Z edycji prawdziwie przedwiecznych, niektóre boostery są jeszcze w papierowych opakowaniach.
Empik w arkadii jest jednym z większych w Warszawie, w innych też działy z RPG zmniejszyły się do kilku pozycji, jeżeli w ogóle są.
Ktoś powie- przecież są sklepy specjalistyczne. Są, to prawda. Ale one są małe, znane w środowisku. Nowy gracz zapewne kupuje swoje podręczniki w normalnych księgarniach. A tu co? Nie ma. Jeżeli podręczniki stają się trudno dostępne, to skąd mają przyjść nowi gracze? Czy jest coś co spowodowało by, żeby odeszli od komputerów?
RPG w Polsce wydają się mieć swoje najlepsze lata za sobą. Jeżeli ISA, wydawca DnD i Mtg, ma półroczne opóźnienia, to znaczy, że coś tu jest nie tak. Ile nowych systemów wyszło ostatnio na rynek? Ile przetrwało?
Jeżeli tak dalej pójdzie to pewnego dnia okaże się, że wszystkie podręczniki do RPG trzeba będzie sprowadzać ze Stanów. Poza garstką fanów nikt nie będzie wiedział co to RPG. Młodzi gracze zamiast spotykać się na sesjach będą trzepać XP w cRPG lub podniecać jakimś przygłupim drowem z sejmitarami. Również hobby pokrewne, takie jak karcianki czy bitewniaki może dosięgnąć ten kryzys.
Wcale mi się to nie podoba, szczerze mówiąc. Można powiedzieć „RPG to hobby jak każde inne, niech każdy lubi to co robi”. Jasne, ja jednak nie chcę wylądować w sytuacji, gdy nie będę mógł znaleźć żadnego gracza na sesję. Chcę otrzymywać polskie podręczniki. Chcę wreszcie, aby młodzież bawiła się w RPG, w Mtg, w cokolwiek, bo widzę na własnym otoczeniu, że wielu z moich rówieśników nie ma absolutnie żadnych zainteresowań i rosną na głupich, nudnych i prymitywnych ludzi.
Przy okazji: wypełniłem pole „o mnie”.