Avangardowe plusy i minusy

+ dla organizatorów, za bardzo odpowiednią szkołę w niezłej lokalizacji, za sprawność przy akredytacji i brak większych potknięć później, za ciekawy program, dobry informator, czystość na konwencie
+ dla Zsu i jego sympatycznej towarzyszki za wspólny dojazd na konwent i Mateuszowy okrzyk entuzjazmu wobec pałacu kultury, i dla obojga specjalna nagroda "spędzanie konwentu zupełnie nie jak ja" – przez cały czas trwania imprezy prawie się nie widzieliśmy, tak więc do następnego razu
+ dla TORa, który zadał kłam panującej opinii, że sędziowanie w PMMie zabiera cały konwent i poprowadził kilka prelekcji, z których na jedną udało mi się dotrzeć
+ dla Garnka za wypasionego skilla w opowiadaniu, który zaprezentował podczas 2 świetnych prelekcji (ta o dziełach Verne'a chyba najlepsza ze wszystkich na których byłem) i dyskusji o Quentinie
+ dla Kota i Piotrka za pociągniecie całego bloku ED
+ dla Odola, z którym niestety nie udało mi się zagrać żadnej sesji, co będzie trzeba kiedyś nadrobić, a także dla jego znajomych którzy ograli mnie w Munchkina
+ dla Majkosza za prelekcje na temat L5K które zachęciły mnie do kupna polskiej wersji systemu (mimo, że posiadam angielski podręcznik do trzeciej edycji nie-revised)
+ dla wszystkich pozostałych prelegentów, których udało mi się posłuchać (Ambivalentia, I. Witkowski, Siman, Dragon Warrior, KrowaQ, Tajemniczy Strażnik), ze szczególnym uwzględnieniem niestrudzonych twórców bloku paragrafówek
+ dla uczestników kameralnego, stojącego na bardzo wysokim poziomie panelu o Quentinie
+ dla sędziów i uczestników PMMa za fajną inicjatywę, w której może wezmę udział, o ile dożyję tej odległej przyszłości, oraz dla Rzadka Rzadków za (legendarne już dziś) Seppuku
+ dla Neishina, za wybranie mnie do gry w finale, gdy nie udało mi się zagrać na żadnej z wcześniejszych sesji, za ogromnego skilla w prowadzeniu
+ dla współgraczy na finale, a więc Wekta i Puszkina, za rozgrywkę na poziomie
+ dla Beacona za wspólne przejazdy ostatnim metrem i rpgowe plany na lipiec
+ dla Paradoxu, miłego miejsca leżącego niemiło daleko od mojego domu
+ dla niezliczonych fandomowych zastępów ze szkolnych korytarzy, saskiej piwnicy i paradoxowego podwórka; nie będę wymieniał kilkudziesięciu nicków-ż, nie chcąc nikogo pominąć czy przekręcić-ż
+ dla CC i Imaginatora za wydanie ładnych podręczników i ich sprzedaż po bardzo korzystnych cenach
- dla Paradox Cafe za zamykanie podwojów już o 2 w nocy, co bardzo rozbawiło krakowskich gości
- dla dziwnych ludzi o niejasnym powiązaniu z organizatorami, którzy uznali że środek klasy w której trwał konkurs tolkienowski to idealne miejsce na głośną pogawędkę
- dla kilku takich, co to zawsze musieli dorzucić trzy grosze na prelekcjach, aby pokazać, jak to lepiej się znają od prowadzącego
Do zobaczenia na Zlocie czy Falkonie, albo nawet za rok na Avangardzie – btw, czy ktoś wie, ile było osób?